piątek, 28 czerwca 2013

7. O mój boże!

Perspektywa Lussie

Miło ze Luke odważył się mnie przeprosić, ale większym zmartwieniem było to że kiedy wróciłam weszłam na pocztę. Zobaczyłam wiadomość od Angeli, czyli mojej pierwszej dziewczyny. Jej treść złamał mnie psychicznie, dokładnie czemu.
Kochany Batmanie :*

       Tęsknie za nami, ale to już nie wróci. Niestety nie... Nawet sobie nie myśl że to przez ciebie ale jestem w ciąży z jednym chłopakiem. Będę do ciebie pisać jak najczęściej i tęsknie. Ten chłopak co mi zrobił dziecko to jest tylko do alimentów. Nie umiem sobie wyobrazić związku z facetem. Uwierz że tęsknie najmocniej na świecie i kiedyś wpadnę do New Yorku. Całuję gorąco (jak kiedyś :D) Angela <3

Siedziałam i próbowałam zapomnieć o tym, ale nie umiałam 'Moja jedyna w ciąży'. postanowiłam zadzwonić po deskę ratunku czyli, Ozila który zawsze mnie pocieszy. Wzięłam telefon do ręki otarłam łzę i zadzwoniłam do mojego gejucha.
- Hej Oz. idziemy do klubu się nachlać - spytałam udając szczęśliwą.
- Co się stało - muszę iść na lekcje aktorstwa.
- Wydrukuje i ci pokażę. Za godzinę przyjdź pod mój domek - rozkazałam i wyłączyłam słuchawkę.
Zaczęłam się malować i i wyprostowałam włosy. Ubrałam moją ulubioną sukienkę, wzięłam torebkę i telefon kiedy wyszłam Alex już czekał, wyglądał inaczej niż zawsze. uczesał włosy na żel i ubrał się bardziej męsko. Według mnie Ozil był przystojny tylko nie umiał tego pokazać. Mniejsza z jego wyglądem szliśmy nie długo weszliśmy do klubu i spotkałam nie kogo innego tylko ryże gówno. Czy musi teraz iśc do klubu kiedy ja do niego idę, ale ja chcę się dobrze bawić, a nie przejmować zgniła marchewką. Usiedliśmy przy ladzie i robiliśmy wyścigi w piciu, ale ona ma problemy ze sobą i musiała nam przerwać.
- Po co tu przyszłaś? Nie zależy ci na reputacji - spytała krzycząc mi do ucha.
- Nie popluj się mała. Na reputacje mam wyjebane ponieważ nie jestem tobą żeby mi zależało na wszystkich ludziach dookoła mnie i mojego zajebanego ego, a teraz możesz iść i wyprowadzić swoja koleżankę która leży na ziemi - nie wiem gdzie się tego nauczyłam ale poszło jej w piętki i podziałało.

Perspektywa Missi

Nie wiem co ona chciała zdziałać swoim głupim buntem który tylko jej zrobi koło dupy. Kiedy podniosłam z ziemi pijaną Victorie podeszłam do tej szmaty i na nią naplułam.
- Masz nie wyparzony ryj i myślisz ze jesteś fajna?! A właśnie tak nie jest - wydarłam się.
- Odważna jesteś. Nie unos się bo potem będziesz mieć zmarszczki, a za ślinę dzięki brakowało mi jej - zaśmiała się popijając kolejny kieliszek, ona chyba nie ma serca skoro to na nią nie działa.
- Po co ty się tak zachowujesz - wydarłam sie z myślą ze to cos da.
- Widzę ze juz masz łzy w oczach bo co? Bo ktoś ci się postawił a ty nad tym nie możesz zapanować - odezwała się łapiąc Alex'a za rekę i wyszli z klubu. Poszłam do łazienki pomóc Emily w opiece nad Victorii.

Perspektywa Alex'a

Widać że z tej pyskówki będą złe skutki, jestem pijany i mam kawałek do domu więc uznaliśmy że pójdę na noc do Lussie. Weszliśmy doje jej pokoju od razu plakaty przykuły moja uwagę.
- Słuchasz ich - spytałem pokazując na plakat Black Veil Brides.
- Tak od samego początku, a ty czego - spytała uśmiechając sie do mnie.
- Ja też i rozmyślam nad koncertem - zaśmiałem się.
- A gdyby pojechać razem i jeszcze przypiąć Evil - zaproponowała Lussie uśmiechając sie błagająco.
- Koncert będzie za 3 tygodnie więc trzeba szybko sie zastanowić - stwierdziłem
- Oz. mam pytanko - zaczęła Batman.
- Dawaj - wrzasnąłem.
- Jak odkryłeś swoją orientacje - zapytała kładąc się na ziemi.
- No wiesz... była impreza i byłem trzeźwy jako jedyny. prowadziłem chłopaka do toalety, a tam i zdjął spodnie... - nie zdążyłem dokończyć ponieważ Lussie nie potrafiła opanować śmiechu.
- O mój Boże! Hahahaha - Tarzała się po ziemi ze śmiechu.
- Pochwal sie jak ty - poklepałem ją po pleckach.
- Dla zabawy pocałowałam się z przyjaciółką i wtedy odkryłam że to ona jest t a której pragnę, a na szczęście ona przy tym odkryła swoja orientacje i byłyśmy razem dopóki nie trafiłam do N.Y. -Po tej opowieści nagle posmutniała.
- Nie smutaj jeszcze się spotkacie - pocieszałem ją jak umiem.
- Miałeś kiedyś dziewczynę - spytała tak nagle.
- Tak miałem, ale to na pokaz. Ona była lesbijką ja jestem gejem i to tak jest - zachichotłem.
- Ja nie mam zamiaru tak robić chcę być total sobą - wstała idąc do kuchni i wróciła z gorącom czekoladom.

CDN...
I jak sorki ze mnie nie było, ale problemy i wgl miłego czytania.

środa, 26 czerwca 2013

6. Co on sobie nie myśli !?

  Prespektywa Eveline. 

  Byłam wkurwiona... nie, to za mało powiedziane. Wpadłam w furię. Jak on mógł to zrobić. Wiedział dobrze, że nigdy nie powinno się poruszać takich, kurwa tematów.
  Jednak nie potrafiłam się na niego gniewać długo. Trudno zawinił, przeprosi i będzie po sprawie, a by najmniej tak sądzę.
Zostałam w domu sama. Luke wyszedł. Dzwonił parę razy. Nie odbierałam. 
Trochę się nudziłam więc zaczęłam oglądać jakieś romansidło. Zazwyczaj nie oglądałam takich filmów, ale jakoś tak mnie wzięło na romansidła. 
Kilka godzin później okazało się, że była już 4 nad ranem. 
Hym.. to chyba trochę więcej niż mi się wydawało, ale pieprzyć to. 

*** 

Będąc w szkole zastanawiałam się, gdzie podziewa się Lussie. 
Ciekawiło mnie, czy wciąż przeżywa tą wczorajszą rozmowę z moim chłopakiem. Nagle ktoś zakrył mi oczy. Powoli odwróciłam się i okazało się, że to Luke. 
- Luke. - szepnęłam. Kiedy nasze spojrzenia spotkały się chudzielec przytulił mnie i pocałował w policzek. 
- Słuchaj Evil. Przepraszam. Wybacz mi. - powiedział tym swoim czarującym głosem. Przybrałam rolę dziewczynki obrażonej na wszystko. 
- Luke. Nie wiem. Chyba nie możemy być ze sobą dłużej. - powiedziałam odwracając twarz w kierunku szkolnych okien. 
Musiałam się powstrzymywać przed tym, abym nie wybuchnęła. 
To jak tortury! Spojrzałam na jego twarz. Kurwa! On zbladł. 
- Kochanie, ale... ale... ale jak to ? Chcesz mnie tak po prostu zostawić ? - powiedział załamany. 
- Tak....... haHhahahhahahahahha - nie wytrzymałam. Hamulce puściły. Zaczęłam się śmiać tak, że nauczyciele zaczęli się na mnie gapić. Luke nie wiedział w pierwszej chwili o co chodzi, a gdy załapał.
- O ty szmato. Jak umrę to ci zrobię takie Paranormal Activity,  
że się postrasz - krzyknął Luke. Zaraz po tym rzucił się na mnie i upadliśmy na korytarz. Zaczął mnie łaskotać i to tak chamsko.
Nie przejmowaliśmy się tym, co ludzie powiedzą. Jebać ich. 
Nagle stanął ktoś nad nami. Okazało się, że była to Lussie.
Była przygnębiona. Widać było to po jej minie. 
Natychmiast ogarnęliśmy się i wstaliśmy z podłogi. Popatrzyłam znacząco na chudzielca. 
- Słuchaj Lussie, przepraszam... Wybacz mi. Nie chciałem. - potem przytulił ją i uśmiechnął się do niej i mnie. Dziewczyna stała i wpatrywała się w nas. Po chwili przytuliła mnie i szepnęła, że wybacza mu. Miałam pewien pomysł.
- W sobotę jest imprezka u mnie. Tylko dla nas. - poinformowałam przyjaciół. Luke wiedział co się kroi.

Po szkole byliśmy wykończeni, więc postanowiliśmy pójść do mnie.
Będąc z Luke'iem nauczyłam się tego, że najważniejsza jest szczerość i zaufanie, ale gdy już raz straciłeś zaufanie tej ważnej dla ciebie osoby, drugiej szansy nie dostaniesz.
Życie nie jest takie kolorowe, jak wszystkim się wydaje.
Życie to gówno przez, które trzeba przejść i się nigdy nie poddawać....


P.s. Dziękujemy za wejścia ;) Sorry, że tak mało, ale chuyowo z weną. Baj biczys :* 

piątek, 21 czerwca 2013

5. Moje humorki

Perspektywa Lussie

Na pierwszy rzut oka Luke wydał się miły, ale jak ja to mówię 'pozory mylą'. Siedzieliśmy w pokoju Evil który od razu mi wpadł w oko, na każdej ścianie prócz sufitu był plakat Black Veil Brides, czyli mojego ulubionego zespołu.  Siedzieliśmy i paliliśmy tylko bez Luke'a co mnie zdziwiło że facet nie pali fajek. Evil postanowiła włączyć nasz ulubiony zespół przy tej muzyce super się gadało dopóki kochany Luke nie próbował mnie wyprowadzić z mojej świętej równowagi.
- Sorry że zadam takie pytanie, ale czy uprawiałaś kiedyś seks z kobietą - spytał zaciekawiony Luke. Spojrzałam mu w oczy unosząc jedną brew.
- Po pierwsze, co cię to kurwa obchodzi? Po drugie, założę się ze nawet nie wiesz jak lesbijki sie ruchają, więc drogi chłopcze nie wypowiadaj się jeśli nawet nie masz zielonego pojęcia o tym co się dzieje - rzuciłam chamskim głosem wstając i kierując się do kuchni.
- Jak już idziesz po coś do picia to kopsnij się dla po batonik - powiedział z bezczelnością wymalowaną na twarzy co jeszcze bardziej wyprowadziło mnie z równowagi.
- Ach, tak zapomniałam że Bozia ci dała tylko kutasa którego zresztą i tak nie umiesz używać - powiedziałam wychodząc i trzaskając dość mocno drzwiami, kiedy wróciłam Luke siedział przytulając się do Eviline. Nagle zdjął z niej rękę i od razu zaczął awanturę.
- Słuchaj, to że lesbijką to cię nie usprawiedliwia do tego żeby wyzywać mnie od najgorszych - wydarł się na mnie chłopak, co spowodowało burzę.
- Widać ze masz piękne oceny skoro ruszasz orientacje kiedy jakaś laska cie zgasi. Zastanów się człowieku kiedy do kogoś pyskujesz i niszczysz go z błotem - odwzajemniłam jego "pocisk".
- Dobrze ze jesteś biseksualna bo jestem ciekawy czy każde lesby są takie popierdolone jak ta oto różowa pizda - tymi słowami bardzo dotknął mnie w środku więc nawet nie myślałam  o Evil i uderzyłam Luke'a w twarz po czym wyszłam zatrzaskując za sobą drzwi.
Kiedy wyszłam wreszcie mogłam okazać moja słabość i popłakałam sie jak małe dziecko. Założyłam słuchawki na uszy i poszłam w stronę domu z szlugiem w ręce. Cały czas rozmyślałam o tym że tylu ludzi mnie mieszało z błotem, ale tylko ten jeden cham doprowadził mnie do tego stanu. W tej chwili zaczęłam współczuć Evil ze ma takiego idiotę jak Luke

Perspektywa Luke'a

Nie byłem zły na siebie uznałem ze dobrze zrobiłem, ale moja kruszynka patrzała na mnie spod byka i nie odzywała się do mnie przez cały czas który po wyjściu Batman spędziliśmy razem, po chwili ona zaczęła się ze mną kłócić. Czy to dzień "Luke jest moim wrogiem"?
- Czy ty nie masz uczuć, albo jesteś takim chamem - spytała wściekła moim zachowaniem Evil.
- Kochanie, do tanga trzeba dwojga sama zaczęła - oznajmiłem niewinnie.
- Według mnie ona ci dobrze powiedziała, nie pyta się o sprawy intymne, a to że nie umiesz sie cisnąć z innymi ludźmi to już nie mój problem - rzuciła agresywnie i tak samo chamsko jak Lussie.
- Daj spokój - powiedziałem nachylając sie do pocałunku, ale ona się odsunęła - Co, teraz ty wolisz tą głupią Lussie?
- Posłuchaj, dopóki jej nie przeprosisz nie ma: buziaczków, przytulania i nie ma nas - oznajmiła bardzo stanowczo moja dziewczyna.
- Przesadzasz - oznajmiłem po czym wyszedłem z domu żeby wszystko przemyśleć

CDN...

środa, 19 czerwca 2013

4. Czyżby zazdrość ?

 4. ...zazdrość...


 Całe to zajście w łazience z tą nowo poznaną dziewczyną mnie nie zdziwiło. Wiedziałam, że Ryża Kurwa przyczepi się do młodej. Przewidziałam to, gdy tylko dowiedziałam się, że w szkole pojawiła się nowa osoba. Zawsze tak było. Ryża tym sposobem podwyższała sobie samoocenę. Myślała, że staje się dzięki temu silniejsza. 
Pff... kolejny plastik, który nie ma mózgu.
Lussie była miłą dziewczyną, bardzo ją polubiłam. Poczułam,
że ona jako jedna z niewielu toleruje to kim jestem.
Nawet nasze zainteresowania są podobne. Kroiła się między nami przyjaźń możliwe, że coś więcej, ale ja mam moją dupeczke,
którą bardzo kocham. Nie potrafiłabym, go zostawić. Jest całym moim życiem. Z rozmyśleń wyrwał mnie telefon.
- No hej, właśnie o tobie myślałam - odezwałam się do słuchawki.
- Ohh.. a cóż to myślałaś, jakieś pikanterie ? - powiedział niski, dobrze mi znany baryton.
- A co, chciałbyś dziki seks w pokrzywach ? - zażartowałam sobie z Luke'a.
- E tam, nawet w pokrzywach bym się dał - zaczęliśmy się śmiać.
Tak oto wygląda nasz związek, nabijamy się w każdej chwili. 
- Wpadnij do mnie, to może coś zdziałamy, bejbe - cmoknęłam do słuchawki i się rozłączyłam. 
Na śmierć zapomniałam o tym, że dziś ma do mnie przyjść Lussie. Już chciałam zadzwonić do Luke'a, ale okazało się, że nie mam już pieniędzy na koncie. Nosz kurwa pomyślałam. Trudno. Przynajmniej się poznają, stwierdziłam. 

 30 minut później 

 Siedziałam w pokoju razem z Luke'm i czekaliśmy, aż zawita do nas Lussie. Opowiedziałam mu trochę o tym, co zdarzyło się w szkolnej łazience.
- Cece nie powinna się tak zachowywać. Ona jest pojebana. - skwitował mój chłopak. Potem czule pocałował mnie w usta.
- Oh, przestań, bo jeszcze zajdziemy w ciąże - pokazałam mu język i nagle rozległ się dźwięk dzwonka. Zeskoczyłam z łóżka i o mało się nie wyjebałam o powietrze. Tak... o powietrze.
Dobiegając do drzwi znowu bym się zabiła. Otworzyłam drzwi i zastałam w nich nie kogo innego, tylko Lussie.
- Cześć! - powiedziała z wielkim uśmiechem na twarzy dziewczyna.
- No, hej - uśmiechnęłam się i przytuliłam na powitanie Lussie.
Różowo-włosa trochę się speszyła, ale zbytnio się tym nie przejęłam. Oznajmiłam jej, że jest u mnie mój chłopak.
Dziewczyna momentalnie spochmurniała.
- Ej, nie przejmuj się. Pobędzie z nami troche i powiem mu, żeby poszedł. - puściłam oczko do piwnookiej.

Poszłyśmy do góry i zapoznałam mojego miśka z Lussie.
- Cześć, jestem chłopakiem Evil, mam na imie Luke - chłopak chciał podać rękę mojej koleżance, ale ona nie odwzajemniła tego gestu.
- Jestem Lussie... - powiedziała różowowłosa.

Coś czuję, że Lussie i Luke się nie za bardzo polubią... 


_____________________

Heja. Sorry, że tak mało dzisiaj, ale jakoś weny brak.
Postaram się jakoś wam to w następnym rozdziale wynagrodzić :)

~ Dark Six

niedziela, 16 czerwca 2013

3. Ciekawie.

Perspektywa Alex'a

Widząc kłócące się Lussie i Missi od razu pomyślałem że z tego będzie syf, nawet w chuj wielki. Ona jest trzecią dziewczyną która jej się postawiła, wszyscy się jej z powodu jej przyjaciół którzy są chorzy na głowę. Jedna dziewczyna powiedziała kilka słów na temat jej osoby, za pięć dni ta oto dziewczyna została pobita. Na matematyce znowu byliśmy razem więc postanowiłem do niej zagadać.
- Jesteś odważna - powiedziałem przeczuwając coś złego.
- O co ci teraz chodzi - zapytała ze zdziwieniem na twarzy.
- No wiesz. Tym którzy podskakują CeCe zwykle mają źle w życiu - oznajmiłem i czekałem na odpowiedź.
- Sram po moich gatkach z Hello-Kitty - zaśmiała się wkładając niebieską słuchawkę pod swoje różowe włosy.
- Fajna jesteś - uśmiechnąłem się do niej po czym pani Ginger zaczęła gadać czekałem tylko na mój ulubiony dźwięk - dzwonek na przerwę. Czekaliśmy śpiąc na ławce, po chwili ten odgłos. Wyszliśmy i poszliśmy w stronę jej szafki gdzie się bardziej poznaliśmy.
- Batman mogę ci ufać - zapytałem uśmiechając się.
- No tak Ozilu - rzuciła szczypiąc mnie w policzek.
- Powiem ci tajemnice której nie mówiłem nikomu - oznajmiłem przełykając ślinę - Ja... ja jestem.... gejem.
- I co w tym strasznego? Ja jestem lesbijką i żyję, jeszcze nie umarłam - zachichotała klepiąc mnie po ramieniu.
Perspektywa Lussie

 Po wyznaniu Ozila usłyszałam kroki za nami, a kto to był tak zwane rude gówno. Poszła do damskiego, a ja za nią. Kiedy weszłam  było już za późno, mniej martwiłam się o swoją reputacje, tylko o życie Alexa iż geje nie są akceptowani. Weszłam do toalety, a tam gadała z innymi plastikami. Czekałam aż coś powie i się doczekałam.
- A tutaj podziwiajcie lesbę we własnej okazałości - rzuciła pokazując na mnie ręką co podniosło moje ciśnienie.
- A Wy podziwiajcie agresywną "Landrynę" która zaraz tej marchewce wybije kły - powiedziałam plując jej na twarz.
- Nie pozwalasz sobie za bardzo EMOSIE - spytała, a za chwilę z kabiny toaletowej wyszła niebiesko-włosa piękność.
- Znalazłaś sobie inną ofiarę szmato?! Jak się nie zamkniesz to skończę być miła - powiedział mój ideał ściągając ją z bara, od razu wyszłam za nią.
- Czekaj! Jak ci na imię - zapytałam biegnąc za śliczną dziewczyną.
- Eveline, a ty? - przedstawiła się miła dziewczyna.
- Lussie, miło mi - powiedziałam wystawiając dłoń.
- Widzę ze zaczęłaś z ryżą kurwą - rzuciła wywracając oczami.
- Nie boję się jej, więc nie ma co...
- Wiesz ma przyjaciół damskich bokserów, jedna laskę prawie zabili - powiedziała spuszczając głowę.
- Tam gdzie mieszkałam zostałam pobita z 8 razy - oznajmiłam tak od niechcenia.
- Nie gadaj - zdziwił się moja informacją.
Pogadałyśmy tak jeszcze kilka minut i zadzwonił dzwonek, wymieniłyśmy się numerami telefonów i poszłyśmy razem na lekcje. Ciekawie sie zapowiada ta szkoła, tu jest bardzo dziwnie.

CND...
Jak się podobało? Czekamy na komentarze :*

sobota, 15 czerwca 2013

2. Dwa światy

 Two worlds
 Perspektywa Eveline 

 Idąc do szkoły słuchałam mojej ulubionej kapeli.
Ogólnie wszystko by było dobrze, 
gdyby nie deszcz.
Lubię deszcz, ale jak jestem w domu i tylko na niego patrzę, a nie dotykam.
 Fuck.. Sorry nie przedstawiłam się.
Jestem Eveline, dla znajomych i rodziny Evil.

Mieszkam w Nowym York'u razem z rodzicami i siostrą. Uważają mnie za wariatkę, ale mi to nie przeszkadza...
Dobra, nie ważne. Zapewne większość z was nienawidzi szkoły. 
Ja też jej nie lubię, nie chodzi mi o nauczycieli, ale o ludzi w niej... Armia plastikowych klonów. Masakra. 
Pomimo, że jest wiele ludzi, których nie trawię tutaj to mam przyjaciół i to nie byle jakich, ale o tym później. 
Wchodząc do szkoły nadal słuchałam muzyki.
Słuchawki wyciągam tylko dla tych osób, 
które szanuję
i lubię. Inni nie zasługują na to, abym zwróciła na nich uwagę. 
Szłam tym cholernym korytarzem. Znowu dziwne spojrzenia. Zobaczyłam, że przy klasie, w której miałam lekcje stał mój kochany debilek. 
- No, hej. - wyjęłam słuchawki z uszów i pocałowałam na powitanie Luke'a.
- Cześć, moja ślicznotko - powiedział wysoki chudzielec. Tsaa... to mój chłopaczek, moja dupeczka. He he he lubiłam go tak nazywać. 
- Co tam, wyspała się królewna ? - Luke złapał mnie za rękę i razem usiedliśmy na schodach. 
Znaliśmy się już bardzo długo, więc to jakoś tak wyszło, że teraz jesteśmy razem. 
Co do mojej orientacji, no to z początku miałam pewne wątpliwości. Myślałam, że lecę tylko na chłopaków, ale jednak potem coraz bardziej zaczęły mi się podobać dziewczyny.
Pomyślicie pewnie, że coś ze mną nie tak, że jestem rozwydrzoną nastolatką, której rodzice są nadziani i w ogóle na wszystko jej pozwalają. Wręcz przeciwnie.
Nie jestem taka. Jestem po prostu sobą. 

Każdy w tej szkole o tym wie. Idąc razem z Luke'iem do mojej szafki zauważyliśmy, że ktoś znów popisał moją szafeczkę...
- Idiots, idiots everywhere.. - skwitował mój chudzielec.
Przytulił mnie i cmoknął w policzek. To był miły gest.
- i za to cię kocham - szepnęłam.

Godzinę później miałam mieć w-f. Nawet lubię w-f,
ale nie cierpię, gdy mam mieć go z kimś kto drze morde jakby go rozdzierali ze skóry. Zwróciłam się do dziewczyny, która właśnie wydawała takie krzyki.
- Przestań się drzeć. - ostrzegłam brunetkę, a ona zbulwersowana odpowiedziała.
- Ty też się zamknij, tępa lesbo. Idź się pociąć. - gdy tylko te słowa opuściły jej usta przyłożyłam jej z liścia. Nie będzie mnie wyzywać od tępaków. Moje IQ jest większe niż jej (które jest na poziomie kurczaka). Nie czekając długo postanowiłam opuścić sale i wyszłam na papierosa.
Miałam gdzieś, czy ktoś mi zwróci uwagę czy nie.
To był mój drugi świat, bez żadnych wścibskich ludzi i innych takich złych rzeczy. Odpaliłam papierosa.
Od razu poczułam się lepiej, poczułam się wolna.  



 P.s. Bardzo się cieszę, że mogę razem z Marianem prowadzić tego bloga. Mamy nadzieję, że spodoba wam się on ;) Ale nie zapomnijcie zostawiać komentarzy :P 
Dark Girl 

  

1. Jak to się wszystko zaczęło...

Perspektywa Lussie

Więc tak jestem Lussie, a tak oto wplątałam się w to gówno zwane liceum nr. 26 w New Yorku. Mieszkałam w Las Vegas, ale rodzice dostali nową pracę więc musieliśmy się wyprowadzić, weszłam do nowej szkoły, nikt nie wyglądał podobnie do mnie. Wszędzie były dziewczynki czesane na Biebera i miały z tego grubą podnietę. Poszłam do dyrektora z mamą i tatą, siedziałam na kanapie nie odzywając się nic. Pan Cerry przypominał mi lemura myszatego, miał wytrzeszcz i piskliwy głos. Mężczyzna podał mi szyfr do szafki.
- Ty młoda damo będziesz mieć szafkę obok Missi Crow. - oznajmił lemur podnosząc miskę - poczęstujesz się?
- Mam jedno pytanie. Czy te cukierki stoją tutaj odkąd pan się urodził? - spytałam śmiejąc się pod nosem.
- Ma teraz ciężki okres, musiała zostawić znajomych od dziecka. - uratowała mój honor mama patrząc na mnie spod byka.
- Jak to każdy nastolatek, przejdzie jej - rzucił nie patrząc na mnie. Moi rodzice wyszli razem ze mną.
- Czy ty sie opanujesz - zapytał wściekły ojciec - Znajdziesz nową dziewczynę.
- Nie ma takiej drugiej jak Angela więc dajcie spokój - powiedziałam z płaczem na krańcu nosa - Ja już idę, jest po dzwonku. Paaaa!
- Pa kochanie... - powiedzieli równie na trzy, cztery.
Poszłam na lekcję biologii, wchodząc do klasy chciało mi się rzygać kiedy zobaczyłam wszędzie plastiki i jakieś rude gówno. Spojrzała na mnie nauczycielka która od razu mnie przywitała.
- Ty jesteś Lussie Camel - spytała kobieta o dosyć miłym głosie.
- Tak, niestety tak -powiedziałam bez żadnych uczuć.
- To dobrze, usiądź sobie z Alexem, na pewno się dogadacie. Kochani, dzisiaj zrobimy wolną lekcje z powodu nowej uczennicy.
- Ty jesteś Lussie jak dobrze słyszałem - spytał chłopak, kolejny który ma piszczący głos.
- Dobrze słyszałeś. A ty Alex - zapytałam najmilej jak umiałam.
- Mów mi Ozil to będzie najłatwiej - uśmiechnął się wyciągając do mnie dłoń.
- W takim razie mów do mnie Batman - złapałam go za rękę, a on spojrzał się na mnie ze zdziwieniem - No co?
- Jesteś Batman a masz różowe włosy, ciekawie - zachichotał Ozil.
- Długa historia - powiedziałam klepiąc go w mały biceps.
Usłyszałam dźwięk dzwonka, czyli mój ulubiony sygnał w szkole. skierowałam sie do mojej szafki, no nie powiem te szafki są bardzo fajne. Obok mnie podeszła dziewczyna którą nazwałam rudym gównem. Nie miałam nawet ochoty na nią patrzeć. Nie potrzebowałam dzisiaj żadnych tępych laleczek, ale kiedy chciałam zamknąć szafkę musiała otworzyć ten ryj. Pierwsza myśl - zaraz ci wybije zęby rudzielcu. 
- Hej jestem Missy, albo SS, mów jak chcesz - oznajmiła swoim cieniutkim jak nitka głosikiem.
- Miło mi, ja jestem Lussie albo Batman - powiedziałam od niechcenia.
- Bardziej pasowało by ci Malina, albo Landryna - zaśmiała się rudowłosa.
- Tobie bardziej by pasował kaganiec na pysk - powiedział trzaskając drzwiami.

Perspektywa Missi

Co za wredna idiotka jeszcze nikt tak się do mnie nie odezwał, pożałuje tego emo zasrane. Dowiedziałam się ze następna lekcje mam z nią. Całą grupę angielskiego nastawię przeciwko niej. Dzwonek na lekcje zabrzmiał więc udałam się do sali nr. 35. Teraz nie miała w nikim oparcia ponieważ Alexa tutaj nie było. Siedziałam sama więc jak jest mądra to tu nie siądzie.
- Lussie usiądź z Missi możecie sobie pogadać ja nie mam nic przeciwko - czy jej się poprzestawiało nie mam ochoty z nią siedzieć.
- Witaj droga przyjaciółko - powiedziała z wrednym uśmieszkiem na ustach.
- O co ci chodziło z tym kagańcem - spytałam dziwiąc się jej dziwnym żartem.
- Czy ty naturalnie jesteś blondynką - a jednak widać człowiek może być jednak aż tak perfidny i chamski.
Jeszcze nigdy nie gadałam z taką laską. Jej bezczelność sięgała na prawdę wysoko. Będzie miała trudny żywot w tej szkole, biedna istota...

CDN...
I Jak wam się podobało? Następny rozdział napisze moja przyjaciółka życzę wam dobrego i miłego czytania. Swoja opinię wyrażać w komentarzach :)

Wstęp :)

Cześć wszystkim, ja i moja przyjaciółka wpadłyśmy na pomysł żeby prowadzić blog o życiu homoseksualistów. Blog będzie zabawny, romantyczny, smutny, a czasami sensacyjny. Każdy komentarz przyjmiemy z pełnym honorem. Oby dwie jesteśmy wielkimi fankami Black Veil Brides więc na 100% pojawia sie w naszym opowiadaniu. Głównymi postaciami są Lussie oraz Eveline. Chodzą razem do szkoły nie mając pojęcia o istnieniu takich ludzi jak one. W szkole poznają dwóch chłopaków Alexa i Christiana. Zaczną opowiadać o sobie, ale podsłucha ich Missi zwana przez Lussie rudym gównem. Mimo plotek i problemów ich przyjaźń będzie trwała oczywiście nie będzie szła drogą prostą. 
Zapraszam do czytania  Marian i Sandra :]