środa, 19 czerwca 2013

4. Czyżby zazdrość ?

 4. ...zazdrość...


 Całe to zajście w łazience z tą nowo poznaną dziewczyną mnie nie zdziwiło. Wiedziałam, że Ryża Kurwa przyczepi się do młodej. Przewidziałam to, gdy tylko dowiedziałam się, że w szkole pojawiła się nowa osoba. Zawsze tak było. Ryża tym sposobem podwyższała sobie samoocenę. Myślała, że staje się dzięki temu silniejsza. 
Pff... kolejny plastik, który nie ma mózgu.
Lussie była miłą dziewczyną, bardzo ją polubiłam. Poczułam,
że ona jako jedna z niewielu toleruje to kim jestem.
Nawet nasze zainteresowania są podobne. Kroiła się między nami przyjaźń możliwe, że coś więcej, ale ja mam moją dupeczke,
którą bardzo kocham. Nie potrafiłabym, go zostawić. Jest całym moim życiem. Z rozmyśleń wyrwał mnie telefon.
- No hej, właśnie o tobie myślałam - odezwałam się do słuchawki.
- Ohh.. a cóż to myślałaś, jakieś pikanterie ? - powiedział niski, dobrze mi znany baryton.
- A co, chciałbyś dziki seks w pokrzywach ? - zażartowałam sobie z Luke'a.
- E tam, nawet w pokrzywach bym się dał - zaczęliśmy się śmiać.
Tak oto wygląda nasz związek, nabijamy się w każdej chwili. 
- Wpadnij do mnie, to może coś zdziałamy, bejbe - cmoknęłam do słuchawki i się rozłączyłam. 
Na śmierć zapomniałam o tym, że dziś ma do mnie przyjść Lussie. Już chciałam zadzwonić do Luke'a, ale okazało się, że nie mam już pieniędzy na koncie. Nosz kurwa pomyślałam. Trudno. Przynajmniej się poznają, stwierdziłam. 

 30 minut później 

 Siedziałam w pokoju razem z Luke'm i czekaliśmy, aż zawita do nas Lussie. Opowiedziałam mu trochę o tym, co zdarzyło się w szkolnej łazience.
- Cece nie powinna się tak zachowywać. Ona jest pojebana. - skwitował mój chłopak. Potem czule pocałował mnie w usta.
- Oh, przestań, bo jeszcze zajdziemy w ciąże - pokazałam mu język i nagle rozległ się dźwięk dzwonka. Zeskoczyłam z łóżka i o mało się nie wyjebałam o powietrze. Tak... o powietrze.
Dobiegając do drzwi znowu bym się zabiła. Otworzyłam drzwi i zastałam w nich nie kogo innego, tylko Lussie.
- Cześć! - powiedziała z wielkim uśmiechem na twarzy dziewczyna.
- No, hej - uśmiechnęłam się i przytuliłam na powitanie Lussie.
Różowo-włosa trochę się speszyła, ale zbytnio się tym nie przejęłam. Oznajmiłam jej, że jest u mnie mój chłopak.
Dziewczyna momentalnie spochmurniała.
- Ej, nie przejmuj się. Pobędzie z nami troche i powiem mu, żeby poszedł. - puściłam oczko do piwnookiej.

Poszłyśmy do góry i zapoznałam mojego miśka z Lussie.
- Cześć, jestem chłopakiem Evil, mam na imie Luke - chłopak chciał podać rękę mojej koleżance, ale ona nie odwzajemniła tego gestu.
- Jestem Lussie... - powiedziała różowowłosa.

Coś czuję, że Lussie i Luke się nie za bardzo polubią... 


_____________________

Heja. Sorry, że tak mało dzisiaj, ale jakoś weny brak.
Postaram się jakoś wam to w następnym rozdziale wynagrodzić :)

~ Dark Six

3 komentarze:

  1. Świetne, naprawdę mi się podoba :)
    Czekam na następną notkę

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne .. ; )

    Wpadniesz na moje ? Też o BVB :

    learn-from-your-hate.blogspot.com

    oraz:

    o-bvb-blog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. No, fajnie, fajnie :)
    Będę czytała dalej ;)
    Ah i tak btw, zapraszam do mnie na:
    the-wretched-and-divine.blogspot.com
    the-story-of-the-wild-ones.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń