Perspektywa Lussie
Miło ze Luke odważył się mnie przeprosić, ale większym zmartwieniem było to że kiedy wróciłam weszłam na pocztę. Zobaczyłam wiadomość od Angeli, czyli mojej pierwszej dziewczyny. Jej treść złamał mnie psychicznie, dokładnie czemu.
Kochany Batmanie :*
Tęsknie za nami, ale to już nie wróci. Niestety nie... Nawet sobie nie myśl że to przez ciebie ale jestem w ciąży z jednym chłopakiem. Będę do ciebie pisać jak najczęściej i tęsknie. Ten chłopak co mi zrobił dziecko to jest tylko do alimentów. Nie umiem sobie wyobrazić związku z facetem. Uwierz że tęsknie najmocniej na świecie i kiedyś wpadnę do New Yorku. Całuję gorąco (jak kiedyś :D) Angela <3
Siedziałam i próbowałam zapomnieć o tym, ale nie umiałam 'Moja jedyna w ciąży'. postanowiłam zadzwonić po deskę ratunku czyli, Ozila który zawsze mnie pocieszy. Wzięłam telefon do ręki otarłam łzę i zadzwoniłam do mojego gejucha.
- Hej Oz. idziemy do klubu się nachlać - spytałam udając szczęśliwą.
- Co się stało - muszę iść na lekcje aktorstwa.
- Wydrukuje i ci pokażę. Za godzinę przyjdź pod mój domek - rozkazałam i wyłączyłam słuchawkę.
Zaczęłam się malować i i wyprostowałam włosy. Ubrałam moją ulubioną sukienkę, wzięłam torebkę i telefon kiedy wyszłam Alex już czekał, wyglądał inaczej niż zawsze. uczesał włosy na żel i ubrał się bardziej męsko. Według mnie Ozil był przystojny tylko nie umiał tego pokazać. Mniejsza z jego wyglądem szliśmy nie długo weszliśmy do klubu i spotkałam nie kogo innego tylko ryże gówno. Czy musi teraz iśc do klubu kiedy ja do niego idę, ale ja chcę się dobrze bawić, a nie przejmować zgniła marchewką. Usiedliśmy przy ladzie i robiliśmy wyścigi w piciu, ale ona ma problemy ze sobą i musiała nam przerwać.
- Po co tu przyszłaś? Nie zależy ci na reputacji - spytała krzycząc mi do ucha.
- Nie popluj się mała. Na reputacje mam wyjebane ponieważ nie jestem tobą żeby mi zależało na wszystkich ludziach dookoła mnie i mojego zajebanego ego, a teraz możesz iść i wyprowadzić swoja koleżankę która leży na ziemi - nie wiem gdzie się tego nauczyłam ale poszło jej w piętki i podziałało.
Perspektywa Missi
Nie wiem co ona chciała zdziałać swoim głupim buntem który tylko jej zrobi koło dupy. Kiedy podniosłam z ziemi pijaną Victorie podeszłam do tej szmaty i na nią naplułam.
- Masz nie wyparzony ryj i myślisz ze jesteś fajna?! A właśnie tak nie jest - wydarłam się.
- Odważna jesteś. Nie unos się bo potem będziesz mieć zmarszczki, a za ślinę dzięki brakowało mi jej - zaśmiała się popijając kolejny kieliszek, ona chyba nie ma serca skoro to na nią nie działa.
- Po co ty się tak zachowujesz - wydarłam sie z myślą ze to cos da.
- Widzę ze juz masz łzy w oczach bo co? Bo ktoś ci się postawił a ty nad tym nie możesz zapanować - odezwała się łapiąc Alex'a za rekę i wyszli z klubu. Poszłam do łazienki pomóc Emily w opiece nad Victorii.
Perspektywa Alex'a
Widać że z tej pyskówki będą złe skutki, jestem pijany i mam kawałek do domu więc uznaliśmy że pójdę na noc do Lussie. Weszliśmy doje jej pokoju od razu plakaty przykuły moja uwagę.
- Słuchasz ich - spytałem pokazując na plakat Black Veil Brides.
- Tak od samego początku, a ty czego - spytała uśmiechając sie do mnie.
- Ja też i rozmyślam nad koncertem - zaśmiałem się.
- A gdyby pojechać razem i jeszcze przypiąć Evil - zaproponowała Lussie uśmiechając sie błagająco.
- Koncert będzie za 3 tygodnie więc trzeba szybko sie zastanowić - stwierdziłem
- Oz. mam pytanko - zaczęła Batman.
- Dawaj - wrzasnąłem.
- Jak odkryłeś swoją orientacje - zapytała kładąc się na ziemi.
- No wiesz... była impreza i byłem trzeźwy jako jedyny. prowadziłem chłopaka do toalety, a tam i zdjął spodnie... - nie zdążyłem dokończyć ponieważ Lussie nie potrafiła opanować śmiechu.
- O mój Boże! Hahahaha - Tarzała się po ziemi ze śmiechu.
- Pochwal sie jak ty - poklepałem ją po pleckach.
- Dla zabawy pocałowałam się z przyjaciółką i wtedy odkryłam że to ona jest t a której pragnę, a na szczęście ona przy tym odkryła swoja orientacje i byłyśmy razem dopóki nie trafiłam do N.Y. -Po tej opowieści nagle posmutniała.
- Nie smutaj jeszcze się spotkacie - pocieszałem ją jak umiem.
- Miałeś kiedyś dziewczynę - spytała tak nagle.
- Tak miałem, ale to na pokaz. Ona była lesbijką ja jestem gejem i to tak jest - zachichotłem.
- Ja nie mam zamiaru tak robić chcę być total sobą - wstała idąc do kuchni i wróciła z gorącom czekoladom.
CDN...
I jak sorki ze mnie nie było, ale problemy i wgl miłego czytania.
Świetny rozdział *.*
OdpowiedzUsuńZwłaszcza te pyskówki :D
Czekam na nexta ; *
Jejku! Kocham to! Czekam na część dalszą <3
OdpowiedzUsuń-Czarna Inność :*
Cud, miód, maliny ^^
OdpowiedzUsuń♥