Miał dzień za dniem, a ja tylko tą którą kocham widziałam w jednej pozycji z zamkniętymi oczkami. To już była rutyna, przyjdę zobaczę ją wyznam jej miłość posiedzę, pogapię się na nią i wyjdę do domu, a potem będę rozpaczać z braku jej osoby. Aż wkrótce to uległo zmianie. Przyszłam do tego szpitala i tym razem drzwi były zamknięte i wywieszony napis 'NIE WCHODZIĆ!!', więc jak przystało na grzeczną dziewczynkę usiadłam na zajebiście wygodnej ławeczce i czekałam aż lekarze wyjdą z sali. Nie minęło 20 minut, a już sala siedzącą i mówiącą Evil! Zanim weszłam oczywiście rozmowa z lekarzem która była na prawdę nudna i nieinteresująca. Kiedy ją zobaczyłam od razu chwyciłam mocnej torebkę w której był prezent. Podeszłam do niej i złapałam ją za dłoń, na jej bladej twarzyczce pojawił się uśmiech.
- Cześć kochana - przywitałam moją miłość tuląc się delikatnie do niej.
- Heja, tęskniłam za tobą. Wiesz jakie farmazony mi się śniły - zaśmiała się odwzajemniając ciepły uścisk.
- Mi w nocy też przez to że spałaś tydzień i nie miałam z kim pogadać - otarłam łzę szczęścia która spływała mi po policzku - nawet nie wiesz jak za tobą tęskniłam.
- Zdaję sobie sprawę widzę po twojej euforii. A Luke był u mnie - spytała i musiałam jej powiedzieć bolesną prawdę i wcale się do tego nie paliłam.
- Wiesz... on... był ale... no ale tylko raz - powiedziałam i od razu zmieniłam temat - A tak z innnej beczki wyjebałam ryżą ze szpitala.
-Spoko ze ty jesteś dzień w dzień, a mój chłopak nie łaskaw posiedzieć chociaż trzy dni ze mną. Niech tylko wyjdę - zdenerwowała się i próbowała wstać.
- Dowiedziałam się że będziesz jeszcze 4 dni, a potem - wsadziłam rękę do torebki i wyjęłam prezent - pojedziemy na koncert Black Veil Brides w strefie VIP - Eveline chwilkę zaniemówiła aż w końcu zaczęła piszczeć.
- Ja pierdole! Nie wierzę w ciebie! Oddam ci co do grosza - wydzierała się w niebo głosy Evil aż w końcu ją ogarnęłam.
- Nie musisz nic oddawać, pojedziemy z Ozim to on mi powiedział że będzie koncert, a została 4 bilety więc czemu nie. Tylko musisz być zdrowa - poklepałam ją po ramieniu i spojrzałam w te oczka - Wiesz, muszę iść bo mam do załatwienia sprawy związkowe.
- Jakie - zdziwiła się moją informacją.
- Alex sie zakochał...
Ucałowałam ja w policzek i wyszłam. Przed szpitalem czekał na mnie Ozil cały w nerwach. Wreszcie ogarnęłam gdzie mieszka Komando więc poszliśmy do niego do domu. Dopiero teraz się dowiedziałam ze Oziu mam samochód i ma przesrane że nic nie mówił. Kiedy dojechaliśmy do dużego domku jednorodzinnego zapukałam i w drzwiach stanął Christian.
- Czy my sie znamy - spojrzał na mnie ze zdziwieniem.
- Mnie każdy zna - powiedziałam wyciągając go za drzwi.
- Czy my się znamy z imprezy jak się nie mylę - spytał unosząc jedną brew.
- Tak, tak. Teraz mam jedno pytanie - nabrałam powietrza i zaczęłam mówić - Czy ty jesteś gejem bo jakby nigdy nic pocałowałeś Alex'a - po tym pytaniu chciał wejsć do domu, ale mu nie pozwoliłam - Słuchaj, ja jestem lesbijką i to nie jest nic złego, ale chodzi o chłopaka który ma coś do ciebie.
- Tak jestem gejem! Zadowolona - spytał krzycząc na mnie.
- Tak nawet bardzo. To teraz kto jest tym chłopakiem - zawołałam Ozila który wyszedł ze strachem na ryjku.
- Alex?! - wykrzyczał z wielkim znakiem zapytania na twarzy.
- Tak to ja - zasmiał sie stając na przeciw niemu.
- Wiesz jesteś świetnym facetem, ale... ale dalej nie potrafię się pozbierać po śmierci byłego - odpowiedział spuszczając wzrok.
- Dobra dzięki - pożegnałam się z Komando, a dla odmiany Ozil rzucił mu się na szyję.
- Pa Ozil - odwzajemnił uścisk i cudem go od siebie odczepił. Poszliśmy do samochodu i odjechaliśmy.
- A tak przeżywałeś - zaśmiałam sie i poklepałam po plecach.
- A ty tydzień temu tak całowałaś - zaśmiał się.
- Zaraz będę robić usta-usta jak dostaniesz w pysk i nie wstaniesz - zachichotałam.
CDN...
I jak wam sie podobało :)
Hih , fajjny ;*
OdpowiedzUsuńNie chce mi sie pisać dużo bo jestem ciekawa :D
I jeszcze te jebane kody :_